„zawsze redaktor”
aaa 10.. Rola niewidomego nauczyciela
Oprócz doniosłych zadań w przekazywaniu wiedzy niewidomy nauczyciel ma duże możliwości głębszego wniknięcia w trudności, na jakie napotyka w życiu niewidomy uczeń. Rozumiał to pierwszy założyciel szkoły dla niewidomych- Valentin Hauy, który wykorzystywał swojego ucznia Franciszka L. do pomocy w nauczaniu innych niewidomych. Przykład z Ludwikiem Braillem również świadczy wymownie o roli niewidomego nauczyciela. Ludwik Braille jako uczeń również napotykał na wielkie trudności w nauce czytania, a jeszcze większe- przy zapisywaniu. To skłoniło Braillea do szukania łatwiejszego i lepszego sposobu czytania oraz możliwości pisania. Poszukiwania doprowadziły go do stworzenia genialnie prostego systemu pisma punktowego. Prof. dr Maria Grzegorzewska, doceniając wartość niewidomego nauczyciela, w sposób autorytatywny wypowiedziała się że w szkołach dla niewidomych powinno być minimum 50 procent niewidomych nauczycieli. Zawód nauczyciela jest jednym z nielicznych, w których niewidomy może w pełni wykazać swoją inicjatywę oraz prawie pełną samodzielność w przygotowaniu się do lekcji i jej wzorowym przeprowadzeniu, tak pod względem metodycznym, jak i dydaktycznym. bSądzę, że potrzeba pracy niewidomego nauczyciela w szkole specjalnej jest już bezsporna. Zagadnienie to poruszyłem tylko dlatego, żebyśmy w sposób pełniejszy zdawali sobie sprawę z jego obowiązków, zadań i roli jako wychowawcy dzieci i młodzieży. Każdy, kto poświęca się pracy pedagogicznej, zdaje sobie sprawę z tego, jak wielkie bierze na siebie obowiązki wychowawcze i odpowiedzialność za przygotowanie do życia niewidomej młodzieży. Dzieci i młodzież często widzą w swoim niewidomym nauczycielu ideał i wzór, który pragną naśladować i według niego kształtują swoją osobowość. To psychologiczne nastawienie ucznia powinien każdy nauczyciel wykorzystać, aby jak najlepiej przygotować swoich wychowanków do przyszłego samodzielnego życia. Każdy niewidomy nauczyciel powinien mieć dobrą orientację przestrzenną oraz wykazywać dużo zaradności życiowej. Jeśli nie wykazuje on samodzielności, to utrwala w niewidomych uczniach przekonanie, że nigdy samodzielnie chodzić nie będą. Poruszam tę sprawę dlatego, że wiem, iż niektórzy niewidomi nauczycie boją się samodzielnie poruszać; jest to poważny błąd wychowawczy. W swojej pracy pedagogicznej zapominamy często, że dzieci i młodzież obserwują i podpatrują swoich wychowawców, i że żadna słabostka ich nauczyciela nie ujdzie ich uwadze. Nie można iść do klasy po wypitym piwie [bo było bardzo gorąco]. Trzeba również pamiętać, że po wesołym przyjęciu wieczorem- na drugi dzień rano pozostają jeszcze w żołądku nieprzyjemne wyziewy alkoholowe, które dzieciom i młodzieży dostarczają niepotrzebnych domysłów. Chciałbym poruszyć jeszcze jedną delikatną, ale ważną sprawę, mogącą rodzić pewne niebezpieczeństwa na niwie wychowawczej. W swojej pracy pedagogicznej niewidomy nauczyciel ma bardzo wiele bezpośrednich kontaktów z młodzieżą. Trzeba zachować wielką ostrożność i delikatność we wzajemnych dotknięciach, aby niepotrzebnie nie rozbudzać podniet zmysłowych. Nie powinniśmy nadużywać swojego i cudzego kalectwa. Zastanówmy się jeszcze, jakie zadania mają do spełnienia niewidomi nauczyciele we własnym środowisku. Pomoc Związku w pierwszych latach po wojnie była niewielka i niewidomi w dużej mierze o własnych siłach zdobywali wykształcenie, ale młode pokolenie, które w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych zdobywało dyplomy nauczycielskie, czy kończyło wyższe studia, bardzo dużo zawdzięcza pomocy Polskiego Związku Niewidomych. Byłoby dobrze, aby niewidomi nauczyciele udzielali się w pracy społecznej w Związku. Spłaciliby w ten sposób swój moralny dług, a jednocześnie przyczyniliby się do podniesienia na wyższy poziom pracy kulturalno- oświatowej w naszym środowisku. Przypominam tu fakt, że przed blisko 25 laty do powstania ogólnopolskiej organizacji przyczynili się głównie niewidomi nauczyciele, którzy nie ustawali w wysiłkach i doprowadzili do zjednoczenia powstałych po wojnie organizacji niewidomych w Warszawie, Bydgoszczy, Łodzi i Chorzowie, w jeden Związek. Główną zasługą niewidomych nauczycieli było doprowadzenie do pierwszego zjazdu delegatów w dniu 5 i 6 października 1946 roku w Chorzowie. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat nasi nauczyciele przeważnie ograniczają się tylko do pracy zawodowej. Ich udział w pracach społecznych Związku jest niewielki. Jaka jest przyczyna, że niewidomi nauczyciele trzymają się na uboczu prac związkowych? Może jest to podyktowane tym, że czekają na zaproszenie. Tymczasem, aby być wybranym do władz okręgu czy później do Zarządu Głównego, trzeba najpierw dać się poznać w pracach komisji problemowych. Sądzę, że nie można z tytułu swojego stanowiska zawodowego mieć aspiracji, aby być prezesem czy członkiem zarządu. Niewidomi nauczyciele, pracując w komisjach, przyczynią się do podniesienia na wyższy poziom pracy kulturalnej, a jak wiadomo, w okręgach istnieje duże zapotrzebowanie na działaczy do pracy w komisjach problemowych, a jednocześnie będą mogli obserwować wyniki swojej pracy wychowawczej, ponieważ ich absolwenci stają się członkami Związku i pracownikami spółdzielni. Pracując społecznie w Związku, nauczyciel może jeszcze oddziaływać na ich dalsze losy. Interesowanie się losami swoich wychowanków powinno być w planach każdego nauczyciela, a szczególnie niewidomego. Na zakończenie postawię pytania, na które nauczyciele w każdej szkole powinni sobie odpowiedzieć. Jaki jest wzajemny stosunek do siebie w środowisku nauczycielskim? Czy istnieje zwarty kolektyw niewidomych nauczycieli, który silnie oddziałuje na pracę i postawę widzących pracowników? Czy stosunek widzących nauczycieli jest nacechowany życzliwością do niewidomych kolegów? Jaki jest stosunek starszych niewidomych nauczycieli do młodych, zaczynających trudną pracę pedagogiczną? Czy istnieje wzajemna pomoc koleżeńska? Czy staramy się wykorzystać wszystkie okazje do stałego podnoszenia swoich kwalifikacji zawodowych? Pod adresem Zarządu Głównego PZN chciałbym wysunąć następujące wnioski: - Nasze władze związkowe wspólnie z Ministerstwem Oświaty powinny organizować okresowe specjalne kursy wakacyjne dla niewidomych nauczycieli w celu systematycznego podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Program obejmowałby zajęcia ogólne i pracę w sekcjach. -Należy rozpocząć starania, zmierzające do podwyższenia dodatku lektorskiego dla niewidomych nauczycieli. -Istnieje konieczność wyposażenia wszystkich niewidomych nauczycieli w maszynę Pichta, maszynę czarnodrukową i dyktafon lub magnetofon oraz adapter do nauki języków obcych. W związku z omawianiem stanowiska i postawy niewidomego nauczyciela nasuwa mi się inny temat, a mianowicie: jaką rolę ma do spełnienia w swoim środowisku każdy niewidomy zajmujący kierownicze stanowisko oraz jakie wartości etyczne powinien posiadać, aby chlubnie wypełniać swoje zadania zawodowe i wychowawcze. Może ktoś z czytelników "Pochodni" podejmie się tego tematu. Sprawa jest ważna i warta omówienia na łamach czasopisma. Według mnie przy wyborze na kierownicze stanowisko powinno się brać pod uwagę nie tylko kwalifikacje zawodowe i wiadomości naukowe, lecz również i wartości moralne. Pochodnia, styczeń 1970
|